restauration, shaving

Wzorzec miary dla brzytwy

Kto remontuje lub kolekcjonuje brzytwy ten nie obejdzie się bez pomiaru wielkości ostrza. Na pierwszy rzut oka sprawa pomiaru wydaje się banalnie prosta. Bierzesz linijkę i mierzysz…. Ale skąd dokąd, jak podejść do ostrzy uśmiechniętych lub o zmiennym rozmiarze (a takie właśnie lubimy (· ͜ʖ ·), jak uchwycić wymiar wierzchołka grzbietu, ile “powiększamy” rozmiar mierząc płasko od grzbietu do ostrza po boku brzytwy (czyli przeciwprostokątną zamiast po osi brzytwy). Po co tyle zachodu? Po prostu podając rozmiar warto wiedzieć na ile jest on precyzyjny. A jeżeli ktoś sprzedaje brzytwę, to myślę że ma obowiązek zadbać o dokładność pomiaru. Oczywiście większe brzytwy są droższe, ale ważniejsza jest zgodność rozmiaru faktycznego z nominalnym – czyli jak najmniejsze zużycie. Sprawa liczenia kątów do ostrzenia to inna kwestia.

Na portalach aukcyjnych można zobaczyć zdjęcia brzytwy mierzonej suwmiarką. Zrozumiałe, że taki dowód nie pozostawia wątpliwości co do faktycznego rozmiaru. To co jednak pozostaje na KT po takim mierzeniu nie zachęca do kupna. Zęby bolą. Z drugiej strony popularne miarki płaskie (wydrukowana linijka metryczna oraz podziałka calowa ze wskazaniami x/8 i x/16 są dobre, ale niedokładne.

Swojego czasu w oko wpadły mi podziałki płaskie ze specyficznie ułożoną skalą. Te podejście pomaga sprawnie odczytać rozmiar na przecięciu linii pionowej i poziomej, zdecydowanie lepiej pracuje dla ostrzy uśmiechniętych. Czysto i przejrzyście. Jedyne udogodnienie, które warto w tej miarce wprowadzić to dodać trzeci wymiar – czyli spoczynek dla grzbietu na początku skali, tak by niezależnie od kształtu grzbietu, jego grzbiet bezsprzecznie startował na zero. Proste, ale skuteczne. Patrz na filmie.

Nowością, której nigdy wcześniej nie spotkałem, jest pomiar przelotowy. Oczywiście trzeba mieć przygotowanych kilka rozmiarów otworów dla różnych wielkości grzbietu, tak aby ostrze bezpiecznie mieściło się wewnątrz oraz wierzchołek grzbietu ostrza pewnie spoczywał na zerze. Duże brzytwy (np. 12/8) mają grzbiet raczej wypłaszczony, to właśnie dlatego otwór do pomiaru dla takiej budowy ostrza musi być nieco inny. Kluczową sprawą jest zastosowanie podziałki w układzie radialnym licząc dokładnie od wierzchołka grzbietu (czyli zera). Dzięki temu podejściu pomiar jest dokładny, mierzony w osi brzytwy. Dla przejrzystości skali zastosowałem podziałkę x/8 z jednej i x/16 z drugiej strony otworu. Nie ma problemu wprowadzić skalę metryczną. Chodzi jednak o przejrzystość.

Wszystko widać na wzorcu przygotowanym przeze mnie dla Grupy TG na FB. Podobną miarkę przygotowałem też w wersji hiszpańskiej dla grupy na Telegramie.

Mam nadzieję, że rozwiązanie się przyjmie, a wszelkie dodatki (kanji jnats, miary twardości, kilku-języczny słownik budowy brzytwy) będą przydatne. Kolejne usprawnienia są już w backlogu.

honing strop, shaving

Pasy bydlęce i podsumowanie ogólne

Pasy ze skóry bydlęcej

W Polsce królują pasy bydlęce. Jest to materiał najbardziej dostępny. Ciekawe jak popularność ma się do jakości? W pewnym sensie ten post odpowiada na to pytanie.

W poprzednim artykule o pasach końskich pisałem trochę o wyborze skóry, gatunkach, wpływie garbowania i dodatkowych obróbek na jej przydatność do TG. Uzupełnienie znajdziecie w aneksie kończącym. Kryteria jakości skór mają takie samo zastosowanie do pasów bydlęcych, jak do pasów z koniny. Nie będę się więc powtarzał. Tym samym prawdą jest, że „jucht juchtowi nie równy”. Ten banał potwierdzają wyniki pomiarów przedstawione niżej. Mimo użycia 24 pasów, moje badanie jest wciąż zbyt wąskie by dzielić pasy bydlęce na te z kruponu, szczupaka itd, albo młodej krówki i byka itd., albo o takiej jakości czy innej. I tak, w większości przypadków, jako użytkownicy nie jesteśmy w stanie rozpoznać typu, a tym bardziej pochodzenia skóry. Inaczej niż w pasach z koniny, nie dokonuje wiec podziałów na grupy w ramach skór bydlęcych.


Zacznę od “samobiczowania”. Myślę, że wielu amatorów TG ma na koncie podobną historię. Kupuję na aukcji jakiś jucht i robię sobie jakiś pas. Używam go nie wiedząc, a może i nie interesując się, tym co się dzieje na brzytwie po jego użyciu. No i wychodzą z tego takie jakieś wyniki pomiarów, jak niżej na żółto, albo parę wykresów niżej na szaro. Często jest to pierwszy pas. I w tym całe szczęście. Bo pierwszy pas zaraz się pozacina 🙂 w nieznanych okolicznościach i trzeba rozejrzeć się za drugim pasem. Poniższy wykres pokazuje jucht nieznanego pochodzenia w pasie własnego (mojego) wyrobu. Zdarzały się wyniki gorsze, ale to już nie bym mój pas.

Pasy markowe teoretycznie powinny być dobre. Płacimy firmie za wiedzę, sprawdzoną sieć dostawców, dobry dobór materiału i niejednokrotnie za “opatentowane” metody garbowania. Russian Leather jest jednym z takich przykładów. Czyli co? Jakość powinna być wysoka. Jaka jest pokazuje wykres niżej.

Poniższy wykres demonstruje zachowanie dwóch pasów zrobionych z podobnej skóry. Jeden markowy Dovo Rindleder, a drugi custom z dobrej jakości szczupaka. Oba miękkie, bez skaz, jednorodne, miłe w dotyku i ładne. Dobra skóra to dobry efekt. Ale uwaga: miękka skóra to nie koniecznie wymiernik, że nadaje się ona do wecowania. Miękkość może być efektem wyłącznie garbowania chromowego. Skóry garbowane naturalnie są zazwyczaj sztywniejsze.

Warto zobaczyć pas poniższy. To grzbiet młodego byka. Wykres zmian ostrości jest wzorcowy. Bardzo podobny do Horse Hide 1 z grupy pasów końskich. Pomiar startuje z “wysokiego C” tj. 25g – brzytwa ostra. To jest dodatkowy poziom trudności, który ten pas pokonał imponująco. Zrobię kiedyś pomiar żyletek, ale te tańsze które posiadam (a nie jestem użytkownikiem maszynek) sadzę, iż nie dojdą do poziomu ostrości występującym w tym scenariuszu.

Na koniec skontrastuję 3 pasy. Dwa customy krajowe i jeden z krajowej zatoki typu “no-name”, ale masowy. Ten ostatni to przysłowiowa porażka. Ten przykład pokazuje, jak różne mogą być zachowania pasów “budżetowych”. Od bardzo dobrych (pomarańczowy), bezpiecznych (fioletowy), do złych tj. szkodliwych (szary).

Mam więcej tych wykresów, Chyba nie ma potrzeby ich powielać. Do wniosków generalnych to i tak za mało. Czytałem głosy by ujawnić nazwy i twórców poszczególnych pasów. Nie chcę tego robić. Chyba, że kiedyś wejdę w posiadanie profesjonalnego miernika PS50A i będę mógł sięgnąć do większej liczby pasów markowych np. Illinois, Koken’s RS Broke In, Royal Shave, Westholme itd. Skoro powszechnie używamy customów, warto wiedzieć, jak one stoją względem pasów markowych, bo nie są skazane na pożarcie.


Podsumowanie badania pasów

To, czy pas jest z konia czy bydlęcy ani nie gwarantuje wysokiej jakości, ani nie skazuje pasa na porażkę.

Jak więc podzielić pasy? Można podzielić na dobre do wecowania i niedobre do wecowania, także ładne i nieładne, drogie i tanie. Takie podziały niewiele wnoszą. Podobnie podział na pasy z kruponu, szczupaka czy zadu – też nie jest najlepszy podział, bo jest sporo więcej zmiennych decydujących o ich zachowaniu. Chyba, że można by wprowadzić metryczkę opisującą wszystkie parametry pasa.

Sądzę, że najkorzystniejszy będzie jednak podział na pasy:

  • progresywne,
  • agresywne,
  • stabilne
  • oraz pasy “crazy“.

Wszystkie 4 wydumane profile spotyka się zarówno w koninie jak i produktach bydlęcych. Pomysł na profile wpadł mi do głowy podczas wpatrywania się w dane. Pomógł mi także głos forumowicza krzyczącego,że nic z tego nie rozumie.

Nie spotkałem się wcześniej z takim profilowaniem, ale może coś sensownego w tym jest. W całym eksperymencie z mierzeniem ostrości nie chodziło o liczby bezwzględne i ocenę – “ten pas daje taką ostrość” albo „ ten makler umie robić”. Urządzenie pomiarowe jest za słabe do serwowania takich wyroków. Drugi słaby punkt eksperymentu, to ilość serii na jednym pasie. Chodziło przede wszystkim o złapanie trendu. I to chyba się udało. A efektem są właśnie wspominane profile.

Profil progresywny

Tego typu pasy wyprowadzają ostrze sukcesywnie (a nie skokowo) z łagodnie malejącym tempem wzrostu ostrości, aż do momentu osiągnięcia nasycenia, czyli ostrości której pasem się nie poprawi. W tym profilu długie wecowania nie jest zagrożeniem. Czy seria skończy się na 20, 40, 60 a nawet 80 Xach – trudno popsuć osiąganą ostrość. Progres jest wyraźny a zagrożenie stępienia małe. Ten profil spotkałem we wszystkich rodzajach pasów. To są po prostu dobre pasy.

kliknij by powiększyć

Profil “crazy

Nie polecam używania pasów „crazy” (nie mylić z piękna skórą bydlęcą o nazwie crazy horse). Od pierwszych Xów trochę ostrzą, trochę tępią. W górę, w dół. Crazy! To zjawisko zdarzało się przy użyciu pasów końskich i bydlęcych. Nie wiem jaka jest jego przyczyna. Może są różne przyczyny. Może są to pasy po prostu zbyt agresywne albo niejednorodne, albo zabrudzone, albo nierówne?

kliknij by powiększyć

Profil agresywny

Krótko mówiąc charakteryzuje się szybkim podwyższeniem ostrości w pierwszych 15-30 Xach, a potem postęp staje się wątpliwy. Często w okolicach poziomu nasycenia widać wzrosty i spadki ostrości. Nazywam to “palpitacją” (nawiązując do podobnego zachowanie procesora komputerowego). Może gdyby na koniec serii zastosować inny pas stabilny, dałoby się osiągnąć jeszcze lepszy wynik ostrości nominalnie. Moment dobry na zmianę pasa trudno jest wychwycić na oko, choć są tacy którzy mają taką zdolność. Wygląda na to, że takie pasy są dobre dla tych, którzy dobrze wiedzą co robią, wecują gdy brzytwa już straciła wymagany poziom ostrości (a nie codziennie) i wiedzą, kiedy przestać lub zmienić pas..

kliknij by powiększyć

Profil stabilny

To jak w inwestycjach kapitałowych – trochę więcej niż “nie stracić”, ale też niewiele więcej by zyskać. Czyli raczej nic nie zepsujemy, ale i nie wyprowadzimy ostrza na super. Nie mniej będzie ono wyczyszczone (co jest ważne) i przy regularnym stosowaniu będzie właściwie utrzymane. Ten profil jest bezpieczny. Jest szczególnie dobry dla początkujących. Lepiej wybrać taki pas, niż jakikolwiek inny nie wiedząc, qjaki ma profil i nie interesując się tym.

kliknij by powiększyć

Zawinięcie

Do tej pory rozwijałem i rozbierałem sprawę na czynniki pierwsze. Teraz czas wrócić do konstatacji ostatecznych, czyli zgrubnych. Można przeskoczyć wszystko co zostało do tej pory napisane, zacytować te główne myśli i spytać się – to po co było tyle mieszać i wnikać skoro wnioski są w miarę oczywiste? A no po to, by odrzucić te “oczywiste” wnioski, które są tyle nieprawdziwe, co powszechne i zrozumieć, co w temacie się tak naprawdę dzieje. A dzieje się!

Czy wecować?

Oczywiście. Patrzcie na wyniki. Można podnieść ostrość brzytwy o 50%! Mam nadzieje, że nikt nie myśli, że dłużej wecując można uzyskać ostrość…nie wiem jaką. Istnieje zjawisko nasycenia. Poza tym wzrost procentowy odnosi się do punktu początkowego. A ten wyznacza brzytwa dobrze naostrzona, po kilku goleniach. Wecowanie nie jest ostrzeniem. Wecować przed goleniem, a po goleniu tylko przejechać ze 2 razy.

Czy wecowanie zaobla KT?

Tak. Pokazywałem zdjęcia które pokazują, że pas atakuje głownie 150-350 mikronów na KT przy wierzchołku. To nie oznacza niczego złego. To o tę część należy najbardziej dbać. Ponadto, warto pozbyć się niebezpiecznej dla ostrza folii czasami tworzącej się na jego wierzchołku (zdjęcia w innym są w miejscu) i przejść w formę micro-convex. Podobną zasadę wprowadza metoda ostrzenia unicot. Można też przesadzić i zatępić brzytwę. Szczególnie pasami o profilu agresywnym.

Czy gradacje pasów skórzanych mają sens?

Tak, mają. Nie jest to gradacja jak w kamieniach. Coś podobnego. Można to wyczytać w pomiarach. Pokazywałem też gotowe zestawy pasów markowych oferujących użytkownikowi dwie gradacje: fine i coarse. W kanayamie są wersje z 3 pasami w jednym zestawie. Problem polega na tym, że trzeba znać gradacje swoich pasów i jak się nimi posłużyć. Tego właśnie nie wiemy i nie umiemy się tym posługiwać. Więc proponuje nie mieszać sobie w głowach gradacjami pasów.

Czy stosować pas materiałowy?

Tak. Szczególnie po ostrzeniu. Raczej nie na co dzień. Przede wszystkim trzeba znaleźć dobry pas materiałowy. Z tym w kraju jest bardzo trudno. Proponuje przyjąć zasadę: albo dobry pas materiałowy, albo żaden.

Praktycznie: jaki ten pas ma być?

Nie jest łatwo odpowiedzieć podając prostą i praktyczną poradę. Napisałem krótko i zwięźle, a potem doszedłem do wniosku, że to nie fair, nikt nie skorzysta. Skasowałem. Nikt normalny nie będzie robił pomiarów tak jak ja. Rozpoznanie profilu bez pomiarów, poprzez obserwacje, jest możliwe, ale trudne. Próbuje więc napisać tę poradę w sposób bardziej opisowy, zaczynając dla początkujących adeptów TG, a kończąc do tych, którzy sami umieją odczytać zachowanie pasa.

(1)
Jeśli możesz i chcesz wydać dużo kasy, wybierz dobry pas markowy. Obczytanie forów zagranicznych (tam jest więcej pasów markowych) może być mylące. Większość zachwytów jest subiektywna. Oparłbym się na tradycji i marce firmy.
(2)
Jeśli chcesz kupić pas custom lub zrobić samemu, zadbaj o wybór skóry najlepszej jakości. Makerzy, którzy mają dobrą opinię i robią sporo pasów od dłuższego czasu, pomogą dobrać co najlepsze. W ten sposób pominiemy przynajmniej pasy typu “crazy”.
(3)
Nie jest kluczowe, czy będzie to konina czy jucht bydlęcy. Wybierz preferowany design (mocowania, szerokość itd.) nie sugerując się opiniami innych.
(4)
Początkującym proponuje pomijać pasy agresywne. Tę cechę stosunkowo łatwo rozpoznać bez pomiarów. Makerzy lub doświadczeni koledzy TG pomogą ją rozeznać.
(5)
Mając już pas, postaraj się poznać jego profil. Skoro w poprzednich krokach uniknąłeś pasów “crazy” i agresywnych to może być tylko dobrze lub lepiej. Zależnie od długości wecowania. Wszystko pod warunkiem posiadania “lekkiej ręki”. Jeżeli wecujesz zawsze przed goleniem to 15-20 X wystarczy. Jeśli wecujesz jedynie po przytępieniu brzytwy, wtedy 60X powinno być ok. Chyba, że trzeba wrócić do pasu materiałowego – ale to już trochę wyższy stan świadomości.
(6)
Jeżeli wiesz co robisz i masz przyzwoitą technikę, a także zasadnie ufasz swoim odczuciom z golenia oceniając poziom ostrości, to możesz używać pasa agresywnego. Wtedy kilka ruchów na co dzień, albo 20X po kilku/kilkunastu goleniach w zupełności wystarczy. Spora oszczędność czasu i uwagi.
(7)
Jeżeli ostrzyłeś brzytwę na kamieniach, to przed użyciem wecuj najpierw na lnie lub pasie z dobrej bawełny, a potem zakończ na skórze. Ilość X zależy od profilu pasa.
(8)
Najwyższy poziom świadomości jest konieczny do scenariusza z użyciem kilku pasów np. lnu i skóry, albo różnych skór, albo różnej kombinacji i jeszcze z pastami. Tu nie ma prostej recepty. Trzeba wiedzieć jaki jest punkt startowy operacji na brzytwie, co chce się osiągnąć i jak będą działać kolejne pasy.


Jeszcze raz o pasie idealnym subiektywnie

Pasy, które nie załapały się na wcześniejszych zdjęciach.

Mój prywatny wybór

Łatwo się mówi – “wybierz jeden pas”. Wybieram więc dwa. Jeden custom i jeden markowy. Jeden koński i jeden bydlęcy. Choć ostateczne jest to bolesne, bo wbrew chciejstwu, odrzucam w wyborze cordovan z powodu horrendalnej ceny.

Ja wybrałem pas od Cichego (trzeci od lewej na powyższym zdjęciu) z byczego kruponu, o pięknym rysunku i profilu progresywnym. Wybrałem go także dlatego, że jest zrobiony tak jak chciałem, oszczędnie i estetycznie, z takim trzymaniem i zawieszką, jakie preferuję.Z pasów markowych wziąłbym Horse Hide No 1 (drugi od lewej) ze względu jego zaskakująco ładny progresywny profil w wecowaniu. Ponieważ jest gruby, sztywny i pocięty to tak dobre wyniki były dla mnie zaskakujące i ujmujące.

Nie miałem możliwości nawet zapoznania się z ogromną liczbą dostępnych pasów markowych oraz produktów krajowych makerów. Malewski Razor Strops czyli Biahać robią przecież tak różne pasy – a ja miałem tylko po jednej sztuce. Jest też wiele produktów vintage, z poprzednich wieków. Niniejszy wybór to wypadkową: tego co się nauczyłem pisząc ten materiał, moich preferencji estetycznych i tego, co mi wpadło w ręce.

Podziękowania

Niniejszym chciałbym gorąco podziękować wszystkim, którzy wypełnili ankietę, wszystkim którzy użyczyli pasy: Gienek, Vasco, Cichy, Jędrzej, Monocero, Don Zibi oraz makerom, którzy nawet nie wiedzieli, że ich pasy do mnie trafiły: Bihać, Lewy. Firmom markowym nie dziękuje, bo swoje zarobiły. A wręcz mogę na nie narzekać. Wcale nas nie rozpieszczają, nie ujawniają charakterystyk swoich produktów, poza banałami marketingowymi. Panowie – świetna robota! TG nie zginie dzięki Wam!

Spis treści

No i na koniec przyszło napisać spis treści. Zaczynając nie wiedziałem ile tego będzie. Dlatego na finiszu chcę zmapować różne posty na temat wecowania w jedną tabelkę:

Wecować czy nie? Cechy pasów. Pierwsze pomiary i pierwsze wnioski. Zdjęcia różnych wykończeń.
Idealny pas do wecowania Ankieta mówiąca o tym jaki pas preferuje społeczność TG w Polsce.
Amatorski pomiar ostrości Opis hobbystycznej metody pomiarowej ostrości brzytwy po wecowaniu.
Falowanie i spadanie, ruch magnetyczny, ściana przy ścianie… O mikro-uszkodzeniach i przeostrzeniu brzytwy oraz związku tego zjawiska z pasami.
Pasy ze skóry końskiejAnaliza pasów ze skóry końskiej i zmierzenie się z różnymi “prawdami” na ich temat.
Pasy bydlęce i podsumowanieAnaliza pasów bydlęcych. Podsumowanie badania pasów bydlęcych i końskich. Określenie profili pasów i głównych wskazówek do ich używania. Mój pas preferowany. Uzupełnienie zdjęć.

Aneks – rozróżnianie skór

Często użytkownikowi trudno określić z czego jest zrobiony dany pas. Mnie jak najbardziej też. Producenci zmieniają swoje projekty. Taką zagwozdkę miałem przy Russian Leather, które kiedyś były z koniny, a teraz ze skór bydlęcych. To pomógł kolega… Poniżej przydatne informacje i linki.

Ten obrazek z blogu jednego z wytwórców toreb Echopurse pokazuje warstwy skór. Te nazwy Full Grain i Top Grain a szczególnie mylącą nazwę Genuine Leather warto zapamiętać.

Czyli samo szlifowanie może już dużo zmienić w danej skórze. A potem dochodzą do tego zabiegi chemikaliami.

Myślę, że wato spojrzeć na poniższy rysunek zlinkowany ze strony Octaneseating. Choć mapa jest bardzo uproszczona to obrazuje plastycznie jakość materiału wg rozmieszczenia na skórze i % uzysku.

linket to Octane Seating

Więcej na temat skór i sposobów przygotowania można przeczytać właśnie na portalu Octane Seating.

Poniżej zestawienie zdjęć powierzchni pasów. Należy kliknąć a następnie zwiększać przybliżenie. Dopiero wtedy widać fakturę powierzchni skóry i podpisy pod pasami.

kliknij by powiększyć zdjęcie, inaczej nic nie zobaczysz


shaving

Satin finish and glossy logo

Last July I bought old 7/8 Edaco razor on famous Jarmark Dominikański (flea market in Gdańsk). It costed less than 10 USD.

Here is how it looks today

It took me a while to get to this shape. Initially I tried to use it for my porcelain scales (read it here) but finally I switched to melamine scales done from scratch. The material is very nice, closer to natural materials than any plastic/acrylic like.

The width was much higher than needed

In fact, that was my first restoration. Cleaning and polishing was not a surprise – tedious and lengthy manual work. But there were some other fields of experimentation for me. See below.

First of all, I got bored with mirror glossy razors and inspired by one Cichy’s razors (see it here) I wanted to achieve similar satin or even black finish. The first attempt with use of hot vinegar was a definite failure – the surface was irregular and uneven. Following the guidance from Cichy, I washed the razor several times in 8% FeCl₃ iron chloride with brushing it carefully in between. It gave the very smooth nice satin finish. With except to the central place of the blade which I covered with adhesive tape for logo. There, the surface remained mirror glossy.

The other experiment was to use special paper to make etching stencil. I must admit, it is very convenient way to prepare logos which will be not reproduced many times (otherwise other more permanent methods will bring better effects at reasonable costs). This method for stencils makes sense even for a single instance. Etching itself is made with electricity.

Another experimentation was with the pins. I used nylon inner washers (I’m still not sure why they should be made from metal) and then used steel rod with brass washers. In my perception, this combination, fits better the scales.

This is the starting point.

Acrylic wedge does its job nicely.

 

failures, pottery, shaving

Porcelain scales for razor

In the beginning of December 2018 I published a short story about my attempts to make scales for razor from marbled porcelain. See the article here describing all the challenges and difficulties for making the scales plain and at the exact dimensions regardless the double firing and shrinking. Most likely, it is more fascinating for potters than razor makers. This part is more for the latter group.

Finaly, I have finished with that razor, so I can present complete set (there is another member – marbled mug but I do not use it for shaving).

porcelain set (shaving bowl, AS bottle, razor and brush)

I admit, there are thousands of nicer razors and more practical, and less expensive (if someone would try to estimate costs for commercial quotations). My motivation was different. First, I wanted to have nice private set for shaving. This is obvious. But the leading motif is about the challenge and experimentation. I consider traditional shaving as extravagance itself. So why not to get into development of something which is made against rules and gives fun.

So, what is so special about this razor? What is against the rules? “Normal” typical razor scales are flexible, they bend and lean while moving the blade in the pivot. It is a simple mechanism to centre the blade while putting it safely in between scales and also to block it “half-open” to not flap accidentally and unintentionally. Here, the porcelain scales are stiff and not flexible at all. This fact pushed me to the idea to transfer flexibility into other elements of the razor. I decided to make the wedge elastic and mount the pivot pin with spring washer (self made). That also resulted in lack of bottom pin, which would make the whole construction again not flexible at all. The result is very satisfying. The blade centres nicely, the wedge keeps both scales integrated, the balance between smooth movement of blade and resistance is “regular”, the blade can stop steady in half-way, the blade can be opened at any angle.

Another positive surprise is that, regardless the depth of the scales, it is not heavy. The sales do not overweight the blade when manoeuvring in open.
I must admit that in the beginning I was afraid of the risk of breaking the scales. So, I kept the depth dimension of the sales quite big. It is that smooth-thin as in many plastic scales. I watched carefully when hammering the pin (it is not any prefabricated pin but a regular steel rod with washers). But then later overlooked my son who wanted to follow me in pinning and was hammering the scales, not the pin. It survived with no damages. Now I can regret that I did not flatten the scales more. Maybe, some time later….in future.

starting point – old japanese frameback razor
old japanese frameback razor
old japanese frameback razor dismounted
razor dismounted
matching
cleaning and polishing
reading newspapers
assemplign toghether, glueing the silicon and transparent wedge to assure flexibility of the construction
using it on daily basis, shelf in the bathroom
shaving

Sheffield razor from Frederic Reynolds

My favorite size for razor is 7/8 and I like very much smiling blades (you know what I mean). I looked for something affordable at this category. Finally, I discoved the following Sheffield razor from F.R. Reynolds.

It came to me in the condition visible in the following picture. Some rust on the blade and splitting layers in the  scales. Despite that, this is a piece of steel. Therefore renovation was not an issue, not a risk to the blade itself.

I managed to learn its history. Produced in UK before IIWW, bought by US young soldiers sent to French front and then brought back to US. Sold to me by the son of the one who take it from Europe when coming back.

I made the design of scales and selected kirinite lava flow for it. Quite brave but I wanted something sticking out, yet classic. At the beginning there was an idea to add additional red thin layer under the scales, but fortunately it was dropped.

The perfect renovation was done by Lewy. See the results below.

pottery, shaving

Fishing best match for scales


Here is the beautiful razor that was renovated by Lewy in the scalesselected bravely by my. There is other post on the razor itself.

Once the razor was done I started looking for its companions – brush and scuttle. That  is not easy because the kirinite lava flow material for the scales is semitransparent and opals with grey. Because of transparency in nicely projects 3d effect.

My choice was obviously ceramics. Coloring porcelain body with traces of red colored clay. But red pigment is full o Cd cadmium, which is highly poisonous. I had to wait long for encapsulated pigment from Germany.

In meantime I tried to do so with regular cream clay C930 and glossy black glaze WT11401 with Botz Pro red strip. First attempt – good match. Assess it yourself below.

Interesting thing – the scuttle and brash are not fully fired to stoneware.There was unexpected break in delivery of electricity. I can fire it again, but there is no rush.

Below you can see an attempt to agateware – black with red traces. No glaze. I like the satin end effect.