Jest wiele tekstów i filmów opisujących użycie pasów do wecowania. Trochę mniej jest informacji co tak naprawdę taki pas robi z brzytwą. Na forach TG zyskują popularność opinie obiegowe. Często powstałe pod wpływem opinii bazującej na wyglądzie, jakości wykonania albo legendzie ceny. Są także wypowiedzi fachowe, a na sieci znajdzie się także materiały rzetelne, niestety, raczej ze świata knifingu.
Chciałbym mieć jeden pas, wiedzieć co on robi i jakich błędów unikać. Swoją opinię o pasach chcę oprzeć i rozpocząć od części obiektywnej. Dopiero potem przejść do subiektywnej oceny jakie pomysły cenię, a jakie mi przeszkadzają.
Po co wecować?
Jak często wecować?
Czy wecowanie może być szkodliwe?
Ile przejść wecowania stosować?
Czy lepszy jest pas sztywny czy wiotki?
Czy skutek wecowania ma związek z gatunkiem stali?
Jaki pas na jaką brzytwę?
Czy lepsza jest skóra bydlęca, konina, a może inna (np. z kangura)?
Czy wecować na skórze, a może na innym materiale?
Czy pasy materiałowe są delikatniejszy, czy agresywniejsze
Do próby mam przeróżne pasy: własnej produkcji przelotowy bydlęco/bawełniany, wiosełko bydlęce od Bihacia, dwie Kanayamy (używane i odnowione), pas przelotowy DOVO (nowy), HSG dry-hone Howard Specialities Co. (używany), pas z koniny i pas klejony konina/szczupak pożyczony od Gienka, pas bydlęcy Lewego (w drodze), pas testowy z koniny Monocero (w drodze), pas zamszowo-jeansowy z Allegro, pas bawełniany Gienka, pas lniany własnej roboty. 14 razem. Ze znanych wytwórców brakuje pasów Cichego i Bihacia (choć wiosełko jest) oraz jakiegoś z kangura od Westholme Strops, jakiegoś pasa wojskowego z czasów PRL oraz znanych pasów amerykańskich np. Illionois Razors Strop Co.
Może chciałbyś wiedzieć jaki pas wymarzyli sobie inni. Wypełnij ankietę pod tym linkiem,wszyscy skorzystają!
Cześć obiektywna
Pomiar ostrości i obserwacja mikroskopowa
Aby poznać metodę pomiaru ostrości, którą zastosowałem, zapraszam do przeczytania mojego posta na ten temat. Tam można też zobaczyć filmik obrazujący proces i zastosowane “przyrządy”. Natomiast najistotniejsze jest zrozumienie ograniczeń i błędów pomiarów. Wyjaśniam je w przytoczonym artykule. Na poniższym wykresie widać procentową zmianę ostrości po 20-20-20-40-40 (z pewnymi przeskokami) pełnych Xach. Słupki pokazują wartość średnią z 5 pomiarów. Linia trendu logarytmicznego pokazuje tendencję jeszcze bardziej obiektywnie. Przydałoby się te same ostrza wecować różnymi pasami i zestawić wyniki. Może z czasem się to uda…
Uwaga. W zasadzie można pominąć cały tekst i bardziej lub mniej udane wywody. Wszystko jest na wykresie. Tekst można pominąć.
Poniżej staram się postawić pewne wnioski. Zapraszam do komentowania i korygowania. Śmiało. Zaczynam od wniosków najbardziej oczywistych. Wszystkie oparte są o pomiary ostrości (powyższy graf obejmuje tylko próbkę) oraz obserwację pod mikroskopem.
Pierwsze 20X jest najwydajniejsze
Można spierać się o zmienność wyników, poziom ufności i odchylenie standardowe. Ale pierwsze 20 przejść daje zawsze (w tych pomiarach) wymierny efekt. Można spodziewać się 10% podwyższenia ostrości. To znaczy, że po goleniu zostaje coś do poprawienia na KT. Wystarczy spojrzeć pod mikroskop by zauważyć różne monstra. Jeżeli brzytwa była dłużej nie używana, to na pewno poza usunięciem paprochów, także zdjęcie warstw utlenionych pomoże. Niektórzy mówią, że wecowanie służy także do “ustawiania KT”. Rozumiem, że chodzi o pewien rodzaj masażu tej najbardziej delikatnej części KT. Może ma to sens.
Wecować trzeba za każdym użyciem
Taki wniosek jest wprost kontynuacją wniosku poprzedniego. Pozostaje jeszcze jeden element. Mimo, że po użyciu i wytarciu brzytwy wydaje się, że ostrze jest suche, woda z innymi roztworami pozostaje na KT. Kilka przejść należy się brzytwie w celach, nazwijmy to, higienicznych. Efekty zaniedbań widać na wielu brzytwach. Nie potrzeba mikroskopu by to zobaczyć. Nie mówię tu o stanie ogólnym. Czasami stara brzytwa jest w pięknym stanie, a niestety w kilku miejscach (najszybciej przy piwocie oraz przy czubku i przy stabilizatorze) ma głębokie wżery.
Uwaga. Niektóre materiały podają, że wecować należy tylko wtedy kiedy brzytwa traci swoją ostrość. Kausuke Iwasaki w swoim poradniku Honing Razors and Nihonkamisori (bardzo polecam) wskazuje, że wecować należy dopiero przy utracie ostrości, nawet po 10 użyciach. Myślę, że zawodowy barber, goląc kilka lub kilkanaście razy dziennie, mógł wyczuć spadek ostrości poniżej jakieś sensownej wartości krytycznej. W naszym użytkowaniu, gdzie wiele zależy od dnia i subiektywnego odbioru, nie sądzę byśmy byli w stanie precyzyjnie wyłapać moment “już a nie jeszcze”.
Wecowanie w nieskończoność nie ma sensu
Widać na wykresach, że w procesie wecowania następuję punkt pewnej saturacji. Nie robiłem pomiarów powyżej 140X, ale postęp zanika już poniżej tej wartości. Łatwiej zauważyć to zjawisko na wykresie z pomiarami nominalnymi tj. nacisk w gramach. Najbardziej płaska jest charakterystyka Saito SK3 i Filarmoniki, które są obiektywnie najostrzejsze. Przypomnę, że wszystkie brzytwy są na początku testu ostre do golenia, po jednym goleniu bez wecowania.
Zbyt częste wecowanie jest też niebezpieczne. W praktyce może sprawdzić się porzekadło “częste mycie skraca życie”. W zapale (dla wielu czynność uspokajająca) wecowania można nieświadomie popsuć osiągniętą ostrość. Ile można podtrzymać uwagę i precyzję ruchów? Takie szybkie mignięcia brzytwą niczym mieczem samurajskim, jak widać na filmach (a też widziałem w realu dawno temu u fryzjera), trzeba potraktować jako pokaz dla gawiedzi. Raczej nie jako objaw mistrzostwa.
Problem z wecowaniem ” w nieskończoność” jest w tym, że bez pomiaru nie będziemy świadomi od kiedy zaczynamy psuć KT. Dane kilku serii potwierdzają ten mechanizm. Na przykład, na poniższej Rakiecie wecowanej pasem ze skóry końskiej, w drugiej sierii 20X najwyraźniej popełniłem błąd w technice tracąc bardzo na ostrości, by potem sukcesywnie ją odzyskiwać.
Poziom polerowania KT nie wpływa na ostrość
Jedna z brzytew z pierwszego wykresu (kolor niebieski, Titan) miała piękne błyszczące łysinki. Nadają się do zdjęcia na forum, aby się pochwalić. Pomiary wykazały, że wiele innych brzytew nieatrakcyjnych (posiadające micro-chips, kratery i rysy), okazało się być istotnie ostrzejszymi. Postęp poziomu ostrości wyrażony w % oraz nominalnym pomiar nacisku dają im lepsze wyniki. Titan miał ostrość rzędu 40g, podczas gdy Filarmonika 14 mierzona zaraz przed Titanem w identycznych warunkach, miała ostrość około 21g. F14 wyglądała dużo mniej atrakcyjnie pod mikroskopem, ale to brzytwa z górnej półki. Titan nie jest z tej półki. Wiadomo, że znaczenie ma linia samej KT a ta była ok.
Niektóre materiały mówią, że poziom wypolerowania ma wpływ na subiektywny komfort golenia. Może racja, ale w tej części zajmujemy się pomiarami obiektywnymi.
Dodam, że długie wecowanie (100X) faktycznie pięknie poleruje lusterko. Jeżeli jednak KT jest nierówna lub zawiera ubytki to niezbędne będzie zastosowanie przynajmniej pasty polerskiej o określonym ziarnie (6-2 mikrony) albo normalne ostrzenie.
Technika wecowania jest kluczowa
Powyżej wskazany przykład Rakiety i mojego błędu nie jest jedynym zarejestrowanym przykładem. Rolę techniki potwierdza także wykres ” pozytywny” tj. żółty. Tak działa wiosełko. Wielu makerów oraz firm zajmujących się ostrzenim stosuje wyłącznie pasy na sztywnych podkładach i katalogowo nazywają się dalej honing strops. Na wykresie widzimy prawie liniowy wzrost ostrości. Nie jest to raczej efekt nadzwyczajnej skóry (wiosełko pokryte jest skórą bydlęcą), lecz efekt braku ugięcia pasa (dobrego czy nie dobrego).
Uwaga [8-12-19]: Science of Sharp wskazuje, że ugięcie pasa nie ma znaczenia. Myślę, że w domyśle chodzi o “zwykłe” ugięcie pasa, a nie zwis. Argumentem jest pomiar micro-convex na szczycie KT i porównania go z ugięciem pasa. Jedno do drugiego ma się w innej skali długości. Natomiast zdecydowane znaczenie wg wspominanego źródła, ma ugięcie materiału czyli jego mięsistość. To dzięki tej właściwości skóra może wecować czyszcząc wierzchołek KT lub do niego NIE DOCHODZIĆ!
Postawiłem wcześniej pytanie o to czy pas powinien być wiotki czy sztywny. Pomiar na te pytanie nie odpowiada. Temat powróci w części subiektywnej. Wspomniany Kausuke, oraz inne źródła podają taki rysunek jak niżej (zwróćcie uwagę na efekt na KT oraz ułożenie palcy). Czy łatwiej osiągnąć efekt właściwy na pasie wiotkim czy sztywnym? Zależy komu!
Wecowanie może być szkodliwe
Wspomniałem już o efekcie zaoblania ostrza przez wadliwą technikę wecowania. Jest jeszcze efekt wyrywania tzw. mikro chipping. Warto spojrzeć na zdjęcia poniżej (choć niestety jakość mojej kamery jest żałosna w porównaniu do optyki). Mówi się, że pasy ze skóry końskiej są dużo bardziej agresywne i mogą prowadzić do takich właśnie ubytków, szczególnie w stalach twardych. Faktycznie zauważyłem, że ilość micro-chips na KT jest może większa (mam jeszcze zbyt mało przykładów by pominąć “może”) po użyciu pasów końskich (w tym cordovanu). Ale nie mam dowodu, że jest to efekt pasa. Te mikro wyrwania pojawiają się na przedłużeniach głębokich rys powstałych na początkowym etapie ostrzenia na kamieniach (albo jak ktoś zaczyna na agresywnej płytce diamentowej np. 400 grit). Jeżeli potem nie przejdzie się rzetelnie całej progresji kamieni o różnych gradacjach (polecam progresję japońskimi Mikawa naguras opisanych w innym artykule) to jest prawdopodobne, że cienka blaszka na KT będzie nacięta, a pas wyrwie z niej uszczerbek.
Uwaga: Jeżeli mówimy o mikro uszkodzeniach spowodowanych pasem, to nawet nie chcę myśleć, że mogą być one spowodowane użyciem skóry która jest zanieczyszczona. Jeżeli w wyrobie, albo w użytkowaniu, w skórę weszły ostre paprochy (różne tlenki metali, kwarc, włókna szklane a nawet drobiny ze szlifowania tworzyw np. G10) to użycie takiego materiału jest morderstwem na brzytwie! Nie ma mowy o jakimś recyclingu skóry z pasów transmisyjnych czy homonta.
Stal nie ma wpływu na plan wecowania
Odważne stwierdzenie. Może i nieprawdziwe. Zobaczymy Wasze komentarze.
Wiadomo, że rodzaj stali ma duże znaczenie na to jak podatnie się ona poleruje oraz na to jak odporna jest KT na tępienie. Ścieralność to jeden z parametrów stali.
Co w takim razie mam na myśli stawiając taką tezę? Jeżeli moje pomiary są wiarygodne (patrz post o amatorskim sposobie pomiaru i błędzie), to mówimy o wzrostach ostrości do 20% (a zazwyczaj 10%) stanu wyjściowego (codziennego golenia). Oznacza to nacisk rzędu kilku małych gram. Jeżeli rodzaj stali ma dodatkowy wpływ to te kilka gram (np. 4) to mieści się on w tzw. poziomie istotności oraz wpływie innych nakładających się czynników (choćby nieperfekcyjnej techniki). Innymi słowy, jak było wspominane wcześniej, wecować trzeba każdą brzytwę, byleby uważnie i nie za wiele razy.
Uwaga. Brzytwy z różnych stali wyglądają pod mikroskopem bardzo różnie. Szczególnie w starych sztukach można znaleźć dużo kraterów i pęknięć. Nie są one zawsze efektem zaniedbania. Może część wynika z zanieczyszczeń stali i zmian w jej strukturze. Tu musi wypowiedzieć się metaloznawca.
Poniższe zdjęcie pokazuje serię kraterów wzdłuż ostrza. Występują tylko w łysince KT, ale one nie pojawią się na samej KT ani na ostrzu. Natomiast, uszczerbek, który wskazuje na czerwono na KT (te przekreślone to paprochy) wygląda jakby pochodził z przecięcia większych bruzd wydartych na wczesnym etapie ostrzenia.
I jeszcze jeden przykład fragmentu KT z dużego powiększenia (do płaskiej części ostrza jest jeszcze bardzo daleko). Podejrzewam, że na wyrwanie ma wpływ także co dzieje się pod odwrotnej stronie. Ta właśnie brzytwa była wecowana na koninie. Pytanie, czy na skórze bydlęcej nie byłoby tak samo?
Nie ma potrzeby mieć różnych pasów na różne brzytwy
Podobnie, nie umiałbym powiedzieć “taki pas na taką brzytwę, a taki na inną”. Skóry różnią się agresywnością (choć moje pomiary tego nie wykazują wyraźnie) oraz różnią się “kontaktem” z metalem. W niektórych ten kontakt jest lekki (np. moja Kanayama), a w innych ciężki (często skóra bydlęca). Nie chodzi tu o efekt ścieralności, który słyszymy przy wecowaniu. I jeden, i drugi typ daje właściwy odgłos. Niektórzy mówią, że te z ciężkim kontaktem są lepsze na szlif wedge, a lekkie na full-hollow. Pomiary tego nie potwierdzają. Różnice są znikome, a czynników wpływające na efektywność wecowania jest kilka. Wystarczy mieć jeden dobry pas i nauczyć się go używać (tu słowo wystarczy jest nie na miejscu).
Odpowiadając wprost na dyskusję wokół pytania: czy lepsza jest skóra bydlęca czy końska? Może końska jest nieco efektywniejsza, ale różnice w praktyce są nieznaczące. Liczby nie potwierdzają teorii “że na Kanoyamie wystarczy zrobić 15X, a na bydlęcej to TRZEBA 30 albo 45”. Tak wyszło. Może, jeśli będę kontynuował pomiary albo posiadał nową Kanayamę (a nie moją przesuszoną) to wyjdzie inaczej.
Len jest genialny
Uwaga [9-12-19]: dwie osoby słusznie zwróciły mi uwagę, że mój optymizm ws pasa lnianego może prowadzić do złych wniosków. Po pierwsze nie testowałem jeszcze pasów materiałowych więc może się okazać, że len nie jest najlepszy. Po drugie, pas materiałowy nie zastąpi pasa skórzanego. Działają trochę inaczej i nie są wymienne.
Wielu z nas nie używa pasa materiałowego. Ja do tej pory używałem go do przetarcia ostrza po użyciu. To był błąd. Poniższy wykres pokazuje jak genialny jest pas lniany do ratowania źle wecowanej brzytwy. Spójność jest wyraźna. Trzy ewidentne poprawy w tej samej brzytwie – dwóch seriach pomiarowych.
Czy pas materiałowy jest bardziej agresywny? Czy len, bawełna, konopie, jeans robią różnicę? Powyższy wykres pokazuje, że pas lniany umie uporządkować bałagan wprowadzony wcześniej.
W tym kontekście gorąco polecam przeczytania następującego tekstu z Science of Sharp:
The apex geometry is determined primarily by the strop material rather than the abrasive size.
The transition from triangular to micro-convex bevel geometry can result in the formation of a foil edge burr for resilient (springy) strop materials. This is almost certainly the reason some people are unsuccessful with 0.25 micron diamond spray. If the apex is convexed on a more aggressive strop first, the edge can be finished on that resilient strop without foil edge burr formation.
These observations suggest that a successfully designed stropping progression should involve different strop materials rather than different sized abrasives on the same substrate. This is partly why the traditional combination of linen and leather are so effective at maintaining a straight razor.
Krótko mówiąc – warto zastosować najpierw pas lniany, a potem skórzany by uniknąć poniższego efektu. Byłem o krok od zmiany tytułu rozdziału na “Progresja pasów ma sens”.
Część subiektywna
Materiał
Wychodząc z założenia, że wybór między skórą bydlęcą i końską nie ma aż tak wielkiego znaczenia, należy wybierać najlepszy gatunek jaki w danym momencie jest dostępny na rynku i dla nas (cenowo mówimy o różnicach 15:1)! Myślę, że cenę w Kanayamie winduje (oprócz marki) długość procesu przygotowania skóry oraz przygotowanie pasa o zmiennej grubości. Dzięki temu nie potrzebuje rączki a jednocześnie się nie łódkuje. Dodatkowo, cordovan wydaje się mniej podatny na nacięcia. No i jest wyjątkowo piękny z obu stron. Jest szereg innych skór, dużo tańszych od cordovanu, o wspaniałych właściwościach i jakości. Np. bydlęcy szczupak jest przyjemną skórą. Chciałbym napisać miękką, ale tu nie chodzi o miękkość irchy bądź skór kozich, ale wyczuwalną sprężystość przy jednocześnie dość dużej gęstości. To daje dobre przylegania i sprężystość. O tę właściwość trudno w wiosełku z balsy
Pytanie co się stało na poniższym przykładzie? Zacząłem wecować 20X a potem 40X na najtańszym pasie z allegro. Nie wiem co to za skóra, miękka jak ircha. Pas krótki. Brzytwa wielka. Efekt beznadziejny. Na wszelki wypadek wrzuciłem 40X na juchcie. Poprawa pojawiła się od razu. Nie chcę już powtarzać serii, ale najwyraźniej cena nie pomaga jakości.
Co z tym pasem materiałowym?
Zazwyczaj mamy dwa połączone pasy – skórzany i materiałowy. Kanayama ma wspaniały pas lniany. Niestety, w krajowych produktach trudno uświadczyć dobrego pasa materiałowego. To jakiś brak w naszym przemyśle włókienniczym, który po 1995 r. podupadł bardzo. Wg mnie liczy się gęstość pasa i równomierny splot. Pasy krajowe często mają splot luźny dzianinowy, co kończy się na tym, że powierzchnia jest wyboista dla brzytwy. Czasami producenci pasów zalecają by pas materiałowy wyprać i przewecować jakimś narzędziem. Wszystko po to by go “ułożyć” i uniknąć uszkodzenia KT wspomnianymi wybojami. Jak więc ma się jakość pasów krajowych do tych zaleceń? One po prostu nie są wytwarzane do takich celów. To już zwykły jeans wydaje się bardziej odpowiedni od pasów meblarskich.
Sztywność
Poniższe zdjęcia pokazuje jak różne mogą być sztywności pasów skórzanych. Jeden ze zdjęcia jest sklejką dwóch różnych skór. To na pewno zwiększa jego sztywność. Jeden jest tak wiotki, że wisi luzem. Wiosełka nie przykładałem do zdjęcia. Pasy są uszeregowane wg sztywności. Kolejność jest taka sama na obu zdjęciach, z tym że z różnych stron.
Nawiązałem do sztywności pasa wskazując wagę właściwej techniki wecowania. Jeżeli pozostawiamy na boku wiosełko to dylemat dotyczy własnej oceny umiejętności poradzenia sobie z ugięciem pasa. I wiotki, i sztywny pas się uginają. Sztywny mniej, ale pewnie ma większy nacisk na KT przy ugięciu. Osobiście wolę widzieć do się dzieje na pasie.
Jest jeszcze jeden aspekt związany z wiotkością i elastycznością pasa. Piszę o tym w części subiektywnej bo sam nie jestem w tanie tego zaobserwować. Potrzebny jest mikroskop z dużą głębią ostrości na której można by oglądać KT w poprzek. Pas tworzy coś w rodzaju drugiej mikro KT. Jeżeli działa za mocno na KT to może tworzyć się coś w rodzaju mikro druta znanego ogólnie z ostrzenia. Na zapożyczonym zdjęciu z poprzedniego paragrafu widać ten efekt. Cel sam w sobie jest dobry, ale im sztywniejszy pas tym ostrze bardziej jest narażone na ten efekt, chyba, że wcześniej stosujemy pas materiałowy.
Łączenia i mocowania
Istnienie ogrom różnych pomysłów na łączenia i mocowania. W większości są oparte na napach, nitach oraz metalowych sprzączkach. Czasami pojawiają się wykwintne blaszki (obrzydliwe jak w Kanayamie). Nie wiem z czego to wynika. Może chodzi o to by dało się pas łatwo rozmontować? jak wielu z nas faktycznie remontowało stare pasy? Myślę, że jeżeli ktoś zabiera się do remontu pasa to nie jest problemem nabicie nowych połączeń albo nawet ponowne szycie. Dlatego argument o szybkim rozmontowywaniu nie bardzo do mnie trafia. Jeżeli by już ktoś się uparł na łatwość rozmontowania, to ten najciemniejszy pas niżej ( Howard Specialities Co.) oferuje najszybszy sposób rozebrania na czynniki pierwsze – ładnie uformowana blacha (zdjęcie tego nie oddaje) z jednym otworem przez który przechodzi śruba z łbem walcowym narzynanym. Nie potrzeba żadnych narzędzi a trzymanie jest wystarczające.
Pas ma się dać wygodnie i pewnie trzymać, ale nie tak by przeciągać ściany. Pas ma się dać zawiesić i łatwo okręcić, ale nie potrzebuje drabinki pośredników (półkółko na karabińczyku z kółkiem na którym dowiązany jest piękny rzemień).
Mój idealny pas
Jaki jest Twój idealny pas? Może chciałbyś wiedzieć jaki pas wymarzyli sobie inni. Wypełnij ankietę pod tym linkiem, wszyscy skorzystają!
Zanim opiszę mój pas idealny kilka słów wyjaśnienia. Lubię rzeczy naturalne, które ładnie się starzeją. Nie lubię ozdobnych okuć, bizanatyjskich blaszek, cepeliowych napów. Różne dodatkowe ozdobne rączki doczepione lub dokręcone psują zarówno użyteczność jak i estetykę. Bardzo mi przeszkadzają napy i wszystkie wiszące klamerki oraz brzęczące wisiorki. Lubię pas wiotki, na którym widzę jak brzytwa układa pas (obląc się na KT czy na grzbiecie!).
Idealny pas? Materiał najlepszej jakości. Naturalny kolor skóry. Skóra końska lub szczupak bydlęcy. Raczej wiotka. Szerokość pasa skórzanego 7cm , długość 50-55cm . Pasy i łączniki szyte. Zawieszenie pasa na trzpieniu metalowym, który jest ukryty wewnątrz zszycia pasów bądź jeśli pasy łączone to luzem na zgięciu pasów zszytych w pętle. Wyjście przez luźny otwór w pasie przewiązany przez otwór (rys niżej). Rączka płaska jako kontynuacja pasa skórzanego. Może być bez rączki ze zgrubieniem jak w Kanayamie lub sztywna naszywka.
Bardzo trudno jest o dobry szeroki pas z lnu. A więc może być po prostu pojedynczy pas skórzany. Jeżeli z pasem materiałowym to możliwe są dwa warianty. Jak w Kanayamie pasy zszyte u góry a na dole luzem. Lub zszyte w pętelkę jak w Dovo, ale zakończone tak by trzymając za rączkę się wzajemnie naprężały.
Oraz wersja nieco ulepszona. Skuwka jest luzem na skórze dzięki czemu można zredukować luz pasów. Trzpień może być rurką. W takim wydaniu można przewlec pętelkę lub karabińczyk przez centralne gniazdo lub przez samą rurkę. Trzpień nie opada dzięki temu, że skóra jest rozcięta w dwóch miejscach formując naturalne szlufki.
PS
Warto jeszcze dorzucić poniższy pomysł na pas podróżny. Chodzi mi o samo mocowanie pasa na rurce przez użycie wystających nitów kaletniczych.
Ktoś może dotarł do końca? Ufff. Sporo wyszło. Problem w tym, że przychodzą wciąż nowe spostrzeżenia. Nie mogę w koło modyfikować i dorzucać do tego artykułu. Startuje więc nowy.