knives, shaving

Nóż, nie nóż

Powoli, powoli zaczyna nabierać kształtu nóż, który sobie wymyśliłem. Nie wiedziałem co zamówić u Cichego: brzytwę czy nóż. Wyszła więc jakaś hybryda. Czyli nóż, który z założenia miał:

  • po pierwsze służyć użytkowo “do kanapek” na wyjazdach,
  • po drugie spełniać funkcje typowo biwakowe “bush craftowe”
  • ale także nawiązywać do brzytew, w szczególności do sławnej W&B.

Projekt i wykonanie głowni

To wszystko razem jest dość karkołomnym pomysłem. Szczególnie dla laika w knifemakingu. Udało się naszkicować następujący projekt. Wspominany nóż jest na zdjęciu jako projekt nr. 3. To właśnie wykonania tego projektu podjął się Cichy Custom Knives. Bez niego, realizacja nie byłaby możliwa.

Głownia została zrobiona genialnie. Teraz trzeba zabrać się do wykańczania. Moje minimalne doświadczenia pochodzą z noża okolicznościowego opisanego w innym artykule.

Pięknie przygotowany blank wymaga uważnego podejścia. Szczególnie od laika. Dlatego przymierzam się do różnych okładek oraz odpowiedniej pochwy. Chciałbym utrzymać poziom praktyczności, ale jednocześnie odmienności tego noża. Dlatego idę w kierunku minimalistyczej kabury, która dalej eksponuje sam nóż.

Projektowanie pochewki


Przymiarki do papierowego modelu pochwy poniżej:



Modelowanie okładek

Długo wybierałem materiał: kirinite, śliwa z własnego ogrodu (już dobrze wysuszona), szyszka w żywicy, stabilizowane olcha i klon od Michała Oskierko. Skończyło się na kasztanowcu. Nie pasowały mi zbyt wyraźne kolory lub zbyt ciepły odcień drewna stabilizowanego z barwnikami. Skłoniłem się do konserwy. Przecież ma być to sprzęt praktyczny na długo, nie może się opatrzeć.

Niestety, pin mozaikowy według mojego projektu przybędzie dopiero w lutym. Tak więc robię wersję tymczasową na pinie aluminiowym. Potem będzie trzeba podmienić.

No i wpadło mi do głowy wytoczyć tulejki do sznurka.


Pochewka

Moja pierwsza praca w skórze. Materiał to byczy krupon, gruby na 3.25mm. Bardzo ładny. Krok po kroku prowadził mnie syn Jan. Jakoś dałem radę. Ale trochę frycowego trzeba było zapłacić. Widać to szczególnie na szlufce.


Efekt końcowy

Czas na używanie. Już w najbliższy weekend wyjazd.